środa, 14 sierpnia 2013

My little english elegant



    

          Obiecywalam sobie wczoraj, ze wyjdziemy dzis z Liwia, wyprowadzic jej dzidziusia na spacer. 
Tak sie tez stalo, ale nie bylo nas w domu raptem pol godz. Zlapal nas deszcz, a co...
W koncu to Anglia. Pogoda jest nieprzewidywalna... szczegolnie gdy nad glowami wisza chmury...
Liwia nie ukrywa swojego zadowolenia w zwiazku z tym, ze czasem z wozonej zamienia sie w wozaca. 
Idealnie odnajduje sie w roli Mamy. Pielegnuje swoje maskotki lepiej niz nie jedna 'dorosla' Mamusia. ;)
Ostatnio wyjatkowo przejawia zainteresowanie doroslymi czynnosciami. Szczegolnie tymi kobiecymi. :) Czysci uszy patyczkami, czesze kazdemu wlosy, stroi sie bardziej niz zwykle, kokietuje wszystkich, usypia swoje maskotki, spiewa, tanczy, pyskuje...
Dziecko mi dorasta !! Sadzilam, ze to dzieje sie ciut wolniej. ;)
Ciagle siedzi w szafie ze swoimi ubrankami i przebiera w setkach sztuk osobistych szmatek.
Uwielbiamy robic zakupy. Kupujemy ciagle cos nowego... Kazda rzecz kupiona Liwce jest dla mnie jak male zwyciestwo... Lubie ja stroic, jak chyba kazda Mama, lubie przebierac w ubraniach, komponowac outfity, kombinowac co kupic zeby pasowalo do innych rzeczy... Taki maly nalog. Nic na to nie poradze, a nawet nie chce...
Rozpieszczanie Liwki daje mi mase radosci. Staram sie rzecz jasna ja rozpieszczac, a nie rozpuszczac...
Wszystko wszystkim, ale dyscyplina musi byc. Jestem dumna z tego, ze gdy mowie 'nie wolno' Liwia wie, ze nie wolno. Gdy mowie 'oddaj', bez zastanowienia pedzi w moja strona zeby oddac. Kiedy mowie 'spimy', lapie mnie za szyje, caluje w usta, odwraca sie pupocha i zasypia.
Oby tak dalej. :) tworzymy zgrany duet. :)

W nastepnym poscie pojawi sie Mama, a tym czasem zostawiam was ze zdjeciami Liwki. <3



















Liwka: sweterek- Next, szorty- Zara, bluzka- Zara, balerinki- Coccodrillo, rajstopki- Calzedonia, opaska- H&M

Lu <3



5 komentarzy: